Elite Gear & ISK Eclipse One

recenzja słuchawek - Elite Gear & ISK Eclipse One

Spis treści
1. Specyfikacja
2. Jakość wykonania, komfort i mikrofon
3. Gry
4. Muzyka
5. Podsumowanie


1. Specyfikacja

Specyfikacja techniczna słuchawek

  • przewodowe
  • wokół-uszne, zamknięte
  • pasmo przenoszenia: 16 - 25000 Hz
  • czułość (SPL): 98dB +/- 3 dB
  • impedancja: 60 Ω
  • 2 przetworniki: Ø 53 mm
  • wtyk TRRS mini-jack 3.5mm
  • kabel o długości 1.3 m
  • waga: ~300 g (bez kabla)
w pudełku znajdują się:

  • słuchawki
  • odczepiany mikrofon
  • spliter (Y) jack audio/mic
  • instrukcja

 

Specyfikacja techniczna mikrofonu

  • typ: wielokierunkowy
  • czułość: -39 +/- 3 dB
  • pasmo przenoszenia: 50 - 17000 Hz
  • konstrukcja: elastyczny pałąk o długości 15 cm
wg. producenta słuchawki są kompatybilne z:

  • PC
  • wszystkie konsole
  • MAC

Słuchawki są stworzone na bazie modelu ISK HP2011, ale mają w stosunku do nich lekko zmodyfikowany dźwięk oraz dodany mikrofon. 


2. Jakość wykonania, komfort i mikrofon

Słuchawki Eclipse One dzierżą tą samą konstrukcję jaką można spotkać w wielu modelach konkurencyjnej firmy Takstar: Pro 80 i HI2050 lub w HyperX Cloud. Zrobione są niemal kropla w kroplę. Pałąk jest bardzo elastyczny i łatwo się go rozchyla. Zrobiony jest głównie z aluminium, które owinięto gąbką oraz gumą. "Widełkowe" łączenia muszli z pałąkiem są metalowe i tych już się nie da wyginać. Ich mocowanie do pałąka jest natomiast plastikowe i przy upadku można założyć, że będzie to pierwszy element, który ulegnie uszkodzeniu. Muszle są w wykonane głównie z plastiku z metalowymi wykończeniami (tam gdzie znajduje się logo). Cała konstrukcja jest bardzo solidna. Po ponad 45 dniach testowania, w tym częstych transportach i użytkowaniu ich przez wiele osób, nie powstały na nich żadne uszkodzenia. Góra część pałąk oraz pady są wykonane z eko-skóry. Jak wiadomo, ten materiał po ok 2 latach może zacząć się kruszyć. Dolna część pałąka wykonana jest z poliestrowej tkaniny typu mesh i na pewno wytrzyma dłużej niż eko-skóra. Na plus trzeba też zaznaczyć, że pady są bardzo solidnie uszyte i posiadają sporą ilość pianki wypełniającej. Kabel jest zamocowany na stałe i wychodzi z lewej muszli. Posiada mocny nylonowy oplot, który przeciwdziała skręcaniu się kabla. Mamy jedną obawę co do mocowania kabla z muszlą, gdyż w tym miejscu widać zbyt dużo luzu, kiedy powinno być ono zamocowane na sztywno. Aby korzystać ze słuchawek na standardowym komputerze (w tym z mikrofonu), kabel musimy puścić przez przejściówkę (dołączana w komplecie). Owa przejściówka jest mocno budżetowa.
Wygoda noszenia modelu Eclipse One jest duża, ale nie jest idealnie. Niby nic nie ciśnie, ani nie ugniata, ale ze względu na twarde pady po prostu czujemy jak przylegają. Nie ma tak, że zapominamy, że ubraliśmy słuchawki lub że zakładamy je dla samej przyjemności noszenia. Pady doskonale przywierają do twarzy. Wielkość otworów padów to 4.2 na 6.2 mm, czyli rozmiar dosyć uniwersalny. Są głębokie na ~2 cm. Nawet osoby o dużych uszach nie odczuwały dyskomfortu. Opaska posiada 8 stopni regulacji (maksymalnie da się wydłużyć ją o 3.6 cm na stronę). Osoba dorosła musi korzystać praktycznie z najdłuższej konfiguracji. Pady poruszają się w pionie o ~40°. Elastyczność pałąka pozwala na korekty położenia w poziomie. W upalne dni trzeba się liczyć z tym, że uszy będą się pocić. Tłumienie dźwięków otoczenia jest całkiem dobre i rzeczywiście czuć różnicę po nałożeniu słuchawek na uszy.

MIKROFON

Mikrofon jest odpinany i elastyczny. Długie ramie łatwo się formuje i bardzo dobrze zbiera nasz dźwięk gdy mówimy. Bez problemu da się ustawić, aby przy automatycznej aktywacji głosowej nie zbierał dźwięków otoczenia i żebyśmy przy tym nie musieli krzyczeć do mikrofonu.
Poniżej możecie posłuchać próbki dźwięku. Dźwięk w mikrofonie zależy też w dużej mierze od karty do jakiej go podpinamy. Ogólnie dźwięk z tego mikrofonu jest całkiem dobry. Jak to bywa z kablami zakończonymi TRRS mini-jack 3.5mm (4 pinowy jack), ciężko jest znaleźć układ, który pozwoli na bezszumowe korzystanie z mikrofonu. Podpinając pod różnego rodzaju źródła nie udało się nam znaleźć takiego, aby owych szumów w ogóle nie było, ale śmiemy założyć, że gdzieś taki istnieje (testowaliśmy na 6 układach zintegrowanych w różnych komputerach oraz 4 kartach zewnętrznych). Ogólnie dźwięk jest w miarę naturalny (tylko lekko podkoloryzowany) i czysty. Do nagrywania poważnych materiałów/streamów jednak nie polecalibyśmy go, ale do komunikacji w grach w 100% wystarczy.

Realtec ALC1220
SB ZxR


3. Gry

Słuchawki Eclipse One są podatne na źródło do którego je podpinamy. Całkiem nieźle znoszą różnego rodzaju modyfikacje w equalizerze. Podpięte do płyty głównej jednak nie tracą znacznie na swoich własnościach i zapewniają w grach bardzo dobre doznania. Do rekreacyjnej gry nie ma potrzeby dokupywania im osobnych źródeł. Poniższej ocenie podlegają słuchawki bez żadnych korekt w EQ.

cs-go

BF-4

1). Counter-Strike: Global Offensive

Przeciętny gracz powinien być z Eclip One w miarę zadowolony. Nie jest to na pewno model dla hardcorowca lub osób, które szukają możliwie najlepszych dźwiękowych doznań w grach zwłaszcza jak w grę wchodzi współzawodnictwo. Gra się bardzo podobnie jak na słuchawkach QH-90/HyperX Cloud. Kto miał z nimi kontakt, to praktycznie dostanie powtórkę doznań. Chociaż Eclipsy mają dosyć dużą scenę to jest ona większa na szerokość, a mniejsza na głębokość. U niektórych osób taki zarys sceny, będzie jednak budzić trochę mieszane uczucia, gdyż powoduje on czasami problemy z poprawą oceną odległości naszego przeciwnika w stosunku do nas. Często wydawało nam się, że coś jest bliżej niż było w rzeczywistości, zwłaszcza jak źródło dźwięku było przed lub za nami. Najważniejszy czynnik dla graczy czyli pozycjonowanie jest już całkiem dokładne. W większości przypadków określaliśmy kierunek skąd nadciągał nasz wróg bezbłędnie. Co do brzmienia to nie jest ona zestrojone pod CS'a. Basy nie są tutaj pożądane. Nie odczuwamy natłoku dźwięków, separacja jest jak najbardziej prawidłowa.

2). Battlefield 4

Słuchawki sprawują się całkiem nieźle. Czuć we wszystkim moc, reprodukcja odgłosów środowiska, pojazdów i broni może się podobać. To czego brakuje to przede wszystkim większej sceny. Gdzieś czuć tą barierę. Również w natłoku dźwięków trzeba się mocno skupić, aby wszystko wyłapać. Pod kątem kierunkowości i pozycjonowania dźwięku nie było problemów. Krótko mówiąc są to słuchawki brzmiące bardzo poprawnie, ale nie dla tych co szukają możliwie najlepszych wrażeń (zwłaszcza jak gracie zawodowo w którąkolwiek część BF'a).

3). Assassins Creed: Valhalla

Po paru godzinach w świecie Assasina dźwięk nie kojarzył się nam z czymś przyjemnym, bez problemu znajdziemy modele tańsze oferujące podobną a nawet przyjemniejszą rozgrywkę. Jest trochę ponuro, trochę ciasno, trochę zbyt ciężko. Słuchawki na pewno wymagają korekty w Equalizerze, głównie w celu redukcji niskich tonów. Dźwięk nie jest zły, po prostu nie jest nastawiony na tego typu gry. Grając bez żadnych zmian w dźwięku dudnienie np. końskich kopy już po chwili męczy. Gdy dla porównania ubierze się Encore Rockmaster lub MH751 to czujemy ulgę.

Ocena 5 osób pod kątem użyteczności Elite Gear Eclipse One w poszczególnych grach (w skali od 1 do 5, gdzie 5 to najlepiej) i w klasie cenowej do 400 zł:

  • Counter Strike - 4/5
  • Battlefield 4 - 3.5/5
  • RDR2 - 3/5

4. Muzyka

Słuchawki starają się grać typową "V" gdzie bass i sopran starają się być bardziej wysunięte. Tutaj ta "V" nie jest jednak tak mocno zarysowana. Lepszym określeniem bałaby jednoramienna "V". Gdzie środek i góra są w miarę wyrównane, a bas próbuje wyjść ponad nie. Dźwiękowo określilibyśmy te słuchawki jako dosyć neutralne z trochę sztucznym, ciemnym "nalotem", który daje o sobie znać na wszystkich pasmach. Główna linia basowa, czyli to co najlepiej słychać, to pasma pomiędzy mid a sub basem. Za wspomnianą sztuczność odpowiada sub-bas, który definitywnie został podbity na siłę, prawdopodobnie w celu nakierowania tego modelu pod kątem graczy (co naszym zdaniem jest idiotyczne, gdyż mało w jakiej grze nadmiar basu jest faktycznie przydatny). W utworach z dominacją niskich tonów, gdzie faktycznie schodzą one bardzo nisko, słuchawki za nimi nie nadążają. Nie potrafią zreprodukować niskich drgań, nie ma tej soczystości, brakuje mocy. Nie jest jednak tak źle. Bo bas chociaż nie jest imponujący to nadrabia szybkością, odpowiednim tempem i czystością. W tej cenie słuchawek jest to naprawdę spory sukces. Średnica jest lekko wycofana. Instrumenty jak skrzypce, pianino czy gitara brzmią poprawnie, ale momentami brakuje w nich większego wyrazu. Wokale brzmią czysto i posiadają wyczuwalną zmianę tonalną, co potrafi zaangażować. Jest w niej naprawdę duży potencjał. Góra nie wychodzi wysoko, zatrzymuje się w odpowiednim momencie. Nie ma w niej metaliczności, ani ostrości. Jest czysto i przyjemnie. Jednak nie potrafi zbytnio zaangażować. Scena jest w kształcie elipsy (bardziej szersza niż głębsza), nie jest zbyt duża, ale też nie mamy wrażenia ścisku. Szczegółowość, alokacja dźwięków i separacja są poprawne. Zbyt płytka scena trochę utrudnia przekaz i nie daje tej łatwości słyszenia mniej czytelnych dźwięków z utworu. Trzeba się wsłuchać, żeby wszystko usłyszeć. Typowy poziom dla dobrych słuchawek za 200 zł. Minusem ich jest też to jak pasma korelują ze sobą. Otóż, ma się wrażenie jakby brakowało im spójności i większego zgrania. Co do źródła do których je podpinamy, to nie są zbyt wymagające, ale z lepszego zagrają słyszalnie lepiej. Sugerujemy podpiąć pod źródło z Equalizerem, który pozwoli na lekką korektę w okolicach basu. Praktycznie wszystkie osoby, które je testowały nie odczuwały zmęczenia podczas ich odsłuchu.
Na pierwszy rzut oka są to słuchawki bardzo podobno do HyperX Cloude / Takstar Pro 80. Jednak posiadają mniej lub bardziej subtelne różnice. HyperX ma na pewno lepsze basowe zejście. Tam faktycznie sub bass "pokazuje pazura". Góra z kolei wychodzi wyżej, ale jest bardziej ostra, ale w większości przypadków mniej przyjemna niż w Eclipsach. Średnica jest czytelniejsza, wyrazistsza również w Eclipsach. Scena jest podobna w obu modelach. W muzyce country, folku, popie (mniej elektronicznym), lekkim rocku lepiej sprawdzą się Eclipse one. W pozostałych stawialibyśmy na HyperX. Jeżeli porównamy Eclipse One do droższego modelu MH751 / Takstar Pro 82 to podobieństw również będzie sporo. Charakterystykę dźwięku mają podobną, z tym, że w słuchawkach od Elite Gear jest zdecydowanie mniejsza scena i więcej basów. To co jednak wyróżnia H751 to zdecydowanie lepsza jakość dźwięku, praktycznie w każdym paśmie. Przy dwóch parach dobrych słuchawek różnica w cenie przeważnie daje o sobie znać właśnie w tej postaci. Dla porównania jeszcze zestawimy je z Encore Rockmasterami, z którymi jednak mniej dzielą cech wspólnych. Można powiedzieć, że chcąc słuchawki z mniejszym basem, ale bardziej "funowe" to właśnie trzeba sięgnąć po Encory. Gdy chcemy więcej basów, bardziej wyrazistą górę i więcej detali to bierzemy Eclipsy.

Ocena 5 osób pod kątem muzykalności Elite Gear Eclipse One w poszczególnych gatunkach (w skali od 1 do 5, gdzie 5 to najlepiej i w klasie cenowej do 200 zł:

  • elektroniczna - 3.5/5
  • klasyczna - 3.5/5
  • metal - 3/5
  • folk - 4.5/5
  • rock - 4.5/5
  • jazz - 4/5
  • pop - 4/5
  • rap - 3.5/5


5. Podsumowanie

Budżetowe słuchawki do wszystkiego to najlepsze określenie dla Elite Gear Eclipse One. Fakt, że model ten robiła firma ISK (której doświadczenia w robieniu niedrogiego i dobrego sprzętu nie brakuje) jest tutaj z pewnością zachętą i w pewnym stopniu gwarantem udanego zakupu. Są pewne rzeczy, które z pewnością chcielibyśmy zmienić lub dołożyć, tym bardziej, że nie wszystko miałoby znaczący wpływ na cenę. Przede wszystkim brakuje tutaj materiałowych padów, gdyż w ciepłe dni na skóro podobnych już po kilkunastu minutach uszy się wręcz gotują. Na pewno powinien być też dłuższy przewód lub dołączony przedłużacz. Wiele osób, nie było w stanie bez używania przedłużacza podpiąć słuchawek do komputera - 1.3 metrowy przewód dobrze się sprawdza w użytku zewnętrznym, ale na pewno nie w domowym (tym bardziej, że w końcu są to słuchawki dla graczy, a nie przenośne). Ostatnie co należałoby zmienić to dźwięk. Dedykując słuchawki graczom nie powinno się podbijać tak mocno basów, zwłaszcza, że efekt końcowy jest trochę sztuczny. Nie jest to na pewno ta klasa słuchawek, która takie podbicie jest w stanie przyjąć tak, że faktycznie zmieni wybrane pasmo na lepsze. Wracając do tego co jest, to i tak nie ma na co narzekać. W cenie 200 zł jedynie nieliczna konkurencja jest w stanie rywalizować z tym modelem. Jakościowo Eclipse One wypadają bardzo dobrze. Posiadają konstrukcję, która powinna przetrwać długie lata. Jedynie eko-skóra po ok. 2-3 latach zacznie się sypać jak ma to miejsce niemal w każdym modelu. Mikrofon jest przyzwoity. Chociaż krystalicznego, naturalnego dźwięku nie zapewnia i do streamów raczej nikt go nie użyje, to w codziennej komunikacji sprawdzi się doskonale. Czy są to dobre słuchawki do grania? Tak, ale pod warunkiem, że nie rywalizujemy na najwyższym poziomie. Czy są to dobre słuchawki muzyczne? Tak, ale do pod wybrane gatunki muzyczne. Można powiedzieć, że są to słuchawki, które są po prostu dobre w każdej swojej kategorii i na pewno przypasują osobom niezdecydowanym. Jeżeli gracie we wszystko po trochę, słuchacie muzyki na Youtubie, nie jesteście audiofilami i potrzebujecie przyzwoity zintegrowany mikrofon to jest właśnie headset dla was.

Cena w dniu publikacji ~199 zł. Sprawdź aktualną cenę tutaj lub tutaj.

Ocena
w skali od 1 do 5 (gdzie 5 to najlepiej) i w klasie cenowej do 200 zł (stan na 07.2021)
  • jakość - 4.5
  • komfort - 3.9
  • pozycjonowanie (gry) - 4
  • separacja dźwięków (gry) - 4
  • brzmienie (gry) - 4.2
  • przestrzenność (gry) - 3.8
  • muzyka - 4
  • filmy - 4
  • tłumienie otoczenia - 4
  • mikrofon - 4
  • competitive gaming – 3/5

 


Competitive gaming w podsumowaniu stanowi ocenę pod kątem użyteczności słuchawek podczas rywalizacji w  wymagających sieciowych grach FPS.


Pytania odnośnie recenzji prosimy zadawać na tym forum.