SteelSeries Sensei 310

Spis treści
1. Specyfikacja
2. Opis poszczególnych części i testy
3. Oprogramowanie i podświetlenie
4. Galeria
5. Podsumowanie i ocena


Według producenta myszka jest w pełni kompatybilna (z możliwością użytkowania sterowników) z systemami Windows 7, 8 i 10.
Myszka była testowana przy: szybkość wskaźnika 6/11 oraz z wyłączoną akceleracją (bez zwiększenia precyzji wskaźnika).
Competitive gaming w podsumowaniu stanowi ocenę pod kątem rywalizacji w wymagających sieciowych grach FPS i RTS.

>objaśnienia pojęć użytych w recenzji<



1. Specyfikacja

  • sensor optyczny: TrueMove3,
  • zakres dpi: od 100 do 12000 (z możliwością konfiguracji poprzez sterowniki),
  • polling rate: 125, 250, 500 i 1000Hz,
  • maksymalna szybkość: ~8.89m/s
  • gumowy kabel o długości ~2m,
  • 6 przycisków + scroll,
  • teflonowe ślizgacze,
  • pod dwoma głównymi przyciskami - przełączniki Omron,
  • sterowniki,
  • podświetlenie RGB,
  • opóźnienie kliku ~3ms, LOD ~1.2mm,
  • wymiary: 124.8 x 70 x 38.7 mm, waga bez kabla ~93g, szerokość przycisków to 23.6mm,
  • cena: 279 zł

Jako, że myszki Sensei 310 oraz Rival 310 różnią się od siebie tylko kształtem, to w recenzji w większości punktów opisy są takie same.


2. Opis poszczególnych części i testy

Kształt:
Chociaż z wyglądu może się wydawać inaczej, ale w praktyce Sensei 310 posiada niemal dokładnie ten sam kształt co poprzedni Sensei. Różnice występują w nieco mniejszym spadzie z najwyższego punktu ku przodowi, dzięki czemu jest więcej miejsca na palec serdeczny (co jest też jedyną zauważalną różnicą, gdy chwycimy i porównamy obie myszki ze sobą) oraz w profilowaniu tylnej części gryzonia (co w rzeczywistości nie ma jednak większego znaczenia). Można powiedzieć, że jest to ciągle stary dobry Sensei.
W skrócie powiemy, że kształt najlepiej sprawdza się przy palm gripie lub palmo-claw. Jest to jedna z najbardziej uniwersalnych konstrukcji jakie było dane nam testować. Mysz jest symetryczna. Posiada grzbiet uniesiony mniej więcej po środku, z którego linia kształtu delikatnie opada w przód i tył. Boki są dosyć proste i jest tam stosunkowo dużo miejsca na palce serdeczny i mały. Wszystkie krawędzie są dobrze zaokrąglone. Cechą charakterystyczną Senseia jest też fakt, że trzymając ją w dłoni (o wielkości do 19.5 cm) wyda się nam dosyć szeroka. Może to być zarówno plus jak i minus. Palce możemy trzymać w sposób 1+2+2, gdyż za scrollem nie ma już żadnej platformy - jest to różnica względem poprzedniej wersji.

porównanie Sensei 310 (po prawej) z Sensei RAW (po lewej)

Waga:
Myszka waży ~93g. Jest to nieco więcej niż deklaruje producent, ale naszym zdaniem ciągle jest to akceptowalne. W razie czego po rozkręceniu myszki, możemy wyjąć z niej nieużywane boczne przyciski oraz LED'a podświetlającego scrolla wraz ze śrubkami, co zredukuje wagę o 1-2g. W stosunku do poprzedniej wersji (zwykłego Senseia, a nie wersji RAW) jest i tak lżejsza. Przypominamy, że ~90g w środowisku e-Sportu uchodzi za optymalną wagę. Waga jest rozłożona po równo. Sensei 310 podobnie jak jego poprzednik cechuje się pełną stabilnością. 

Powierzchnia:
Boki myszki wykonane są z przyjemnego w dotyku silikonu. Ciężko jest jednak powiedzieć, na ile jest to skuteczne rozwiązanie, gdyż cały czas towarzyszy nam uczucie, że palce gdzieś tam się lekko ślizgają. Przynajmniej takie odczucia panowały wśród większość osób z naszej ekipy - zdecydowanie wolelibyśmy w tym miejscu chociażby taki sam lekko szorstki, matowy plastik jakim pokryto wierzch myszki. Na myszce nie widać znaczących odcisków palców.

Przewód:
Gumowy, elastyczny i lekki. Ma średnicę 2.9 mm i długość ~2 m. Zakończony jest wtykiem USB. Podczas ruchów nie czuć aby stawiał nam znaczący opór. Nie ma potrzeby podpinania go do mouse bungee. U wylotu, kabel wychodzi skierowany na wprost i nie powoduje ocierania o podkładkę. Szczerze powiemy, że jest to jeden z lepszych kabli z jakim się spotkaliśmy.

Ślizgacze:
Na spodzie znajdują się trzy
kawałki teflonu (jeden duży, dwa małe). Mają bardzo dobrze zaokrąglone krawędzie. Są wysokie (~0.6 mm) więc spód nie ociera o podkładkę. Zapewniają dosyć gładki, wolny i równy ślizg, będąc przy tym dobrze wyczuwalnymi. Bardzo nam się spodobały te ślizgacze. Nie są jednak zbyt żywotne, widać że szybko się wycierają. Nam udało się je odkleić i przykleić z powrotem bez ich uszkodzenia. Jak zapewnia producent, jeżeli się wam wytrą napiszcie na support do SteelSeries a dostaniecie nowe.

Przyciski:
Myszka posiada 6 przycisków (wszystkie są programowalne). Główne naciska się z lekkim oporem, są wyczuwalne, chrupkie i średnio sprężyste. Można je szybko i efektywnie wciskać (nie jest to jednak jeszcze poziom przycisków z Logitecha). Klik pod kątem twardości można powiedzieć, że jest zrównoważony. Nie zdarzyły nam się przypadkowe wciśnięcia, jak również dla nikogo z nas, przyciski nie były za twarde. W skali od 0 do 5*, przyjemność kliku ocenilibyśmy na 4.5 (*gdzie 5 to najlepiej), sztywność kliku na 3/5, a głośność określilibyśmy jako średnią - 2/3. W naszym egzemplarzu lewy i prawy są identyczne w kliku i dźwięku.
Bardzo nam się podoba, że zastosowano rozdzielone przyciski, co jak widać ma wpływ na poprawę kliku (jest to znacząca różnica na plus w stosunku do poprzedniego Senseia). Chociaż przyciski posiadają lekki "overtravel", to nikomu z nas on nie przeszkadzał. Jeżeli jednak ktoś jest na to "uczulony" to niech liczy się z występowaniem takiego zjawiska.
Boczne przyciski są bardzo łatwo dosięgalne. Klik jest bardzo wyczuwalny, dobrze odbija i przy tym aktywują się z optymalną siłą. Naszym zdaniem są to jedne z lepszych bocznych przycisków jakie widzieliśmy.
Przycisk na scrollu jest średnio twardy. Jego naciskanie nie powoduje przypadkowego przekręcania. Jest bardzo dobrze wyczuwalny. Z powodzeniem można z niego korzystać.
Przycisk do zmiany dpi działa jak należy i nie widzimy z nim żadnych problemów (podczas grania jest go trudno sięgnąć, ale bynajmniej nie jest to żaden minus, w końcu przyciski te są celowo tak umiejscawiane).
Podobnie jak boczne zapewnia bardzo przyjemny klik.

Opóźnienie kliku przycisków głównych wynosi ~5 ms. Wynik jest bardzo dobry.

Scroll:
24 stopniowy
scroll jest osadzony na średniej wysokości, łatwo jest go sięgnąć i nie ma obawy przed przypadkowym zahaczeniem. Podczas przekręcania stawia średni opór. Przeskok jest całkowicie płynny, dosyć cichy i bardzo wyrazisty. Stopnie są bardzo dobrze zaakcentowane. Jest to bardzo dobry element tej myszki.

Sensor:
W myszce Sensei 310 zastosowano sensor optyczny TrueMove3. Chociaż jest on zrobiony na bazie Pixart'owego PMW3360 to SteelSeries po swojemu go ulepszył (własny SROM i firmware). Według specyfikacji nie posiada żadnego opóźnienia i akceleracji czyli dokładnie odzwierciedla nasze ruchy w stosunku 1 do 1. Posiada niezwykle przyjemny feeling, jest niebywale wyrazisty i responsywny. Cechuje się stałym niskim LOD, bardzo wysokimi prędkościami maksymalnymi oraz świetną współpracą z podkładkami. Sensor w Senseiu nie jest i nie był nigdy ulokowany centralnie - miejcie jednak świadomość, że nie jest to żadna wada, gdyż ułożenie sensora i to jak odczuwamy przez to ruch jest tylko i wyłącznie kwestią przyzwyczajenia.

Odpowiednia podkładka pod myszkę i LOD (Lift-off Distance) – na wszystkich podkładkach jakie posiadamy (patrz tutaj) sensor działał bez zarzutu oraz posiadał LOD na poziomie 1.2 mm (1CD). Ze względu na stosunkowo wolne ślizgacze, dobrze jest zestawiać myszkę z szybszymi podkładkami.

Dpi – dane podane przez producenta niewiele odbiegają od naszych pomiarów, ale tylko do 1000 dpi (+/- 20 dpi, czyli standard). Powyżej różnica staje się coraz bardziej zauważalna (przy wartościach rzędu 10 000 dpi, różnica wynosi ok. +500). Wszystkie wartości są natywne, czyli realnie osiągane przez sensor.

Jittering (nie wywołany czynnikami zewnętrznymi) – jitter praktycznie nie występuje. To co tu widać przy wysokich dpi, to fakt, że sensor ten jest niezwykle dokładny i na podkładce materiałowej (SS Qck) można zauważyć większe drgania niż na plastikowej (Roccat Raivo) spowodowane ogromna precyzją podczas skanowania podłoża (nie zaleca się dlatego nigdy wysokich dpi, gdyż sensor wyłapuje mankamenty powierzchni, co w skali pojedynczych pikseli może powodować drobne zaburzenia).

Predykcja – brak.

Interpolacja – brak.

Maksymalna szybkość – maksymalna szybkość jaką udało nam się osiągnąć to ~7.2 m/s (mierzone na Roccat Taito 2017 XXL), co jednak może nie odzwierciedlać możliwości sensora ponieważ, zwyczajnie nie możemy wykonać szybszego ruchu na metrowej podkładce. Niemniej, w praktyce nierealnym jest wywołanie akceleracji negatywnej. Przypominamy, że sensor wg producenta powinien móc osiągać prędkości rzędu 8.89 m/s (350 IPS).

Poniższe wykresy przedstawiają maksymalnie szybki, pojedynczy ruch ręką. Z osi "Y" można odczytać maksymalną szybkość jaką osiąga sensor na danej podkładce. Niebieskie punkty pokazują poziom spójności przesyłu danych (polling rate consistency) - im bardziej kropki odbiegają od głównej linii, tym jest mniejsza spójność, co pośrednio prowadzi do występowania zjawiska smoothingu.

Polling rate – stabilne 125, 250, 500 oraz 1000Hz. Przesył danych przy wszystkich wartościach jest bardzo spójny.

Smoothing i Feeling – smoothing nie występuje. Feeling jest wyśmienity - nie było wśród nas osoby, której by się nie spodobał.

Akceleracja pozytywna – brak.

Jakość:
Przyznamy szczerze, że dawno nie widzieliśmy tak dobrze zrobionej myszki, wszystko wydaje się tutaj w pełni dopracowane - żadnych luzów lub niedopasowań (mamy nadzieję, że większość egzemplarzy jest właśnie taka). Kabel pomimo, że nie ma oplotu wydaje się całkiem wytrzymały. Po rozkręceniu myszki (należy odkręcić 4 śrubki znajdujące się pod ślizgaczami) widać nowoczesną, o świetnej jakości PCB. Jakość montażu wszelkich komponentów i lutowania jest bardzo dobra. Absolutnie nie ma się do czego przyczepić. Widać, że producent postawił na komponenty z wysokiej półki. Scroll jest doskonale osadzony i nie kiwa się na boki. Soczewka tak samo.

  • Pod głównymi przyciskami użyto przełączników Omron o żywotności 50 mln kliknięć.
  • Pod bocznymi zastosowano przełączniki Kailh o żywotności prawdopodobnie 10 mln kliknięć (są to dosyć nowe przełączniki tego producenta i nie mamy niestety oficjalnych informacji).
  • Przełącznik pod scrollem jest nieznanego producenta.
  • Scroll jest firmy ALPS (wygląda na ulepszona wersję tego co był w dawnym Senseiu).
  • Pod przyciskiem dpi znajduje się taki sam przełącznik jak pod bocznymi.
  • Mikro-kontroler jest ze średniej półki modelem firmy STMicroelectronics - STM32F1 (ARM Cortex M3 72MHz)
  • Soczewka jest oryginalna Pixarta.

3. Oprogramowanie i podświetlenie

Do pobrania z oficjalnej strony producenta: steelseries.com. Podczas testów korzystaliśmy z wersji software 3.10.10 oraz firmware 1.24.0.0

Sterowniki działają bardzo płynnie i nie obciążają systemu. Nie mają wpływu na działanie sensora. Myszka zapamiętuje ustawienia. Zmianę wszelkich ustawień w sterownikach możemy oglądać na żywo.

Możemy tworzyć własne profile, które następnie można ustawić, aby włączały się automatycznie w zależności od uruchomionego programu (np. do gry w CS będzie jeden profil, do obsługi internetu inny profil).

Oprogramowanie SteelSeries Engine 3 umożliwia nam:

  • dowolne zaprogramowanie 6 przycisków i scrolla (dostępny jest cały szereg różnych opcji),
  • zmianę dpi w zakresie od 100 do 12000dpi,
  • zmianę koloru logo oraz scrolla,
  • zmianę polling rate,
  • update firmware,
  • ustawienie poziomu dodatkowej akceleracji,
  • kontrolę predykcji,
  • tworzenie makr.

W edytorze makr możemy ustawiać interwał czasowy pomiędzy wciśnięciami, nagrywać przyciski z klawiatury oraz myszki oraz wybrać sposób powtarzalności makra.

kliknij w zdjęcie, aby powiększyć

Myszka posiada podświetlane logo oraz scrolla (mogą mieć różne kolory). Do wyboru mamy całą paletę barw (RGB). Dodatkowo możemy ustawić kilka ciekawych trybów wyświetlania np. samoczynne przejście pomiędzy różnymi kolorami, w którym sami wybieramy jakie będą to kolory.


4. Galeria

kliknij w zdjęcie, aby powiększyć


5. Podsumowanie i ocena

Tak samo jak w przypadku myszki Rival 310, w Sensei 310 nie znaleźliśmy nic do czego moglibyśmy mieć jakieś znaczące uwagi. Każdy kto kiedykolwiek posiadał i z powodzeniem korzystał wcześniej z dawnego Senseia, będzie zachwycony tym co dostaje w najnowszej jego odsłonie. W tym przypadku to nie kształt, a sensor jest największym usprawnieniem w stosunku do poprzednika (na chwilę pisania tej recenzji jest on zdecydowanie najlepszy na rynku). Oczywiście rozdzielone przyciski (o "chrupkim", szybkim kliku), lepsze pokrycie, lepszy wyrazisty scroll, lekki kabel i niższa waga też są ogromnym usprawnieniem. Co więcej, osoby korzystające ze sterowników dostają tutaj oprogramowanie posiadające wszystkie najistotniejsze funkcje (w tym rozbudowane makra). Pod kątem wizualnym myślimy, że mało komu myszka się nie spodoba, gdyż poza prostą, elegancką obudową dostajemy w pełni konfigurowalne podświetlenie RGB.
Na zakończenie tej recenzji napiszemy dokładnie to samo co w przypadku Rivala 310 - bardzo nam się podoba kierunek w jakim zmierza SteelSeries. Nie biorą przykładu z Razera (który nie ukrywając jest obecnie największą konkurencją dla SteelSeries), który skupia się na coraz to większym marketingu i rozwijaniu tego co dla wymagających graczy jest jednak mało istotne. W końcu w e-Sporcie, jakby na to nie patrzeć, bardziej przydaje się doskonały sensor, niż nawet najwymyślniejsze podświetlenie. Reasumując, myszkę szczerze polecamy każdemu!

Cena w dniu publikacji - 279 zł. Sprawdź aktualną cenę tutaj.

Ocena
w skali od 0 do 5 (gdzie 5 to najlepiej) oraz biorąc pod uwagę cenę myszki (stan na 08.2017)
  • kształt - 4.5
  • waga - 4.2
  • powierzchnia - 4.4
  • przewód - 5
  • ślizgacze - 4.8
  • przyciski - 4.5
  • scroll - 5
  • sensor - 5
  • jakość - 4.8
  • sterowniki - 4.6
  • competitive gaming – 5/5
_

Wszystkie osoby poszukujące myszki i nie posiadające doświadczenia w tym dziale, zachęcamy do skorzystania z naszego poradnika >klik<.