Genesis Thor 300 TKL

Spis treści
1. Specyfikacja
2. Jakość wykonania, design i wygoda użytkowania
3. Funkcjonalność
4. Podsumowanie


1. Specyfikacja

  • klawiatura typu tenkeyless (bez klawiatury numerycznej)
  • rodzaj przycisków: mechaniczne Outemu Red lub Blue
  • układ klawiszy - zmodyfikowany US/INT (długi shift, duży enter, długi backspace)
  • wymiary klawiatury (szer x dł x wys): 357 mm x 136 mm x 29.5 - 46.8 mm
  • waga klawiatury bez kabla: ~690 g
  • podświetlenie: białe lub zielone (w zależności od rodzaju przełączników)
  • połączenie – USB
  • polling rate 1000Hz
  • n-key rollover
  • kabel – gumowy, o długości ~1.6 m
  • możliwość wyboru tej samej klawiatury w wersji full-size
  • cena: 150 zł

Według producenta klawiatura jest kompatybilna z systemami XP, Vista, 7, 8 i 10. W opakowaniu poza klawiaturą znajdziemy jeszcze instrukcję obsługi, keycaps puller oraz naklejkę (mieliśmy ją tylko w wersji z Blue).


2. Jakość wykonania, design i wygoda użytkowania poszczególnych elementów

Obudowa:
Konstrukcja Thora składa się z gładkiej, dość eleganckiej plastikowej podstawy. Jest bardzo sztywna. Pod przyciskami została połączona z aluminiową płytą, która jeszcze bardziej stabilizuje klawiaturę i dodaje jej uczucia solidności. Spasowanie tych elementów ze sobą jest zadziwiająco dobre. Aluminium zostało perfekcyjnie wyważone między funkcją ozdobniczą, a wzmacniającą. Klawiaturę pod tym względem można by przyrównać do Ozone Strike Battle, który jest prawie 2 razy droższy. Patrząc przez pryzmat ceny na jakość wykończenia krawędzi należy pochwalić producenta.
Jeśli chodzi o wygląd to nikt nie zgłaszał, aby mu się nie podobała. Jest schludna, minimalistyczna, ładnie wykończona. Wśród produktów z niskiej półki cenowej jest to rzadkość, gdyż przeważnie spotyka się tam udziwnione konstrukcje.

Wnętrze:
W celu otworzenia klawiatury musimy odkręcić kilkanaście śrubek znajdujących się na aluminiowej płycie. Całość jest połączona ze sobą naprawdę solidnie. Minimalizm i prostota widoczne na zewnątrz, znajdują również swoje odzwierciedlenie wewnątrz. Dostajemy to co można się spodziewać w tej cenie. Wszystko wydaje się jednak jak najbardziej przyzwoite. PCB jest zrobiona starannie, luty i wszystkie łączenia są dokładne. Mocowanie kabla oraz gwintów jest również poprawne.
Zastosowano tutaj mikro-kontroler firmy Sino Wealth (SH68F88), który często można spotkać w tańszych urządzeniach (ale nie tylko, bo firma Cougar też je używa). Nie mamy o nim żadnych złych informacji.  Dużym plusem są zastosowane tutaj SMD LEDy, które z kolei w klawiaturach w tej cenie nie są zbyt często spotykane, więc o trwałość podświetlenia jesteśmy spokojni.

Keycapsy, czcionka i układ klawiszy:
Klawiatura dostępna jest w dość nietypowym układzie klawiszy - US INT’L (długi shift, duży enter, długi backspace). Jest to rzadko spotykane przy tym układzie, aby Enter był duży, a przycisk backslash znajdował się obok niego, a nie powyżej. Dla jednych będzie to plus dla innych minus. Przynajmniej na początku może to powodować pewne problemy podczas pisania ze zlokalizowaniem „na pamięć” przycisków (u nas wzbudzało to sporo frustracji, gdy zamiast entera ciągle wciskaliśmy sobie przycisk "\").
Keycapsy są dość dobrej jakości. Zostały wykonane z tworzywa PBT lub co bardziej prawdopodobne z PVC (zatem są dość wytrzymałe i twarde, ale dodają też pewną "sztywność" w kliku). W dotyku wydają się "antypoślizgowe", dzięki czemu nasze palce się na nich nie ślizgają. Mają lekko chropowatą, a zarazem lekko gumowaną fakturę. Są średnio przyjemne w dotyku. Niemniej, nasze palce dobrze się na nich trzymają. Są również całkiem odporne na brud, a nawet jeśli się zabrudzą to nie jest to bardzo widoczne. Mają lekko cylindryczny kształt i są mało zaokrąglone na krawędziach. Naszym zdaniem powinny być znacznie bardziej wyprofilowane (ma to wpływ na klik).
Keycapsy są standardowych rozmiarów (spacja ma 118 mm), więc bez problemu można stosować zamienniki innych producentów (ich wysokość jest również standardowa, czyli 9 -11 mm). Rząd przycisków F1 do F12 jest oddalony od rzędu cyfr (1 do 0) o ~14.5 mm, naszym zdaniem jest to trochę za dużo. Niektóre przyciski posiadają dodatkowe znaki (np. klawisze F1 o F12 lub strzałki) jedynie namalowane poprzez naniesienie farbki. Owa farbka z czasem się zatrze i stanie się mniej czytelna (nie ulega także podświetleniu, więc nie jest widoczna w nocy!). Dosyć podobne keycapsy spotkamy w Tracer Mecano i Genesis RX85.
Jeśli chodzi o czcionkę to Genesis postawił na nowoczesną, "krzykliwą" stylistykę. Dobrą rzeczą jest to, że literki są spore (ułatwia to pisanie tym, którzy chcą dobrej widoczności). Symbole powstały metodą "Double-Shot Injection". Oznacza to, że wykonano je z dwóch odrębnych warstw plastiku, które następnie ze sobą złączono. Dzięki temu są nieścieralne. Dość dobrze przepuszczają światło, ale o tym później. Osobom zwracającym uwagę na szczegóły może nie spodobać się niechlujne wycięcie symboli, ma się wrażenie jakby część z nich była wycinania nie laserem, a nożem.

Przełączniki i stabilizatory:
W Thorze znajdziemy przełączniki Outemu. Chociaż producent nie podaje ich żywotności to jest to 50 mln kliknięć. Co by nie mówić, są to jedne z tańszych w produkcji przełączników i są uznawane za "niższą półkę". Bazując na naszym doświadczeniu są one na pewno mniej trwałe od Cherry MX, Gateronów i Kailh. Mimo wszystko, kilka lat powinny wytrzymać. Podczas naszych testów zdarzyło nam się kilka razy, że wystąpiło zjawisko chatteringu (podwójne kliknięcie), występowało to jednak tylko w klawiaturze z czerwonymi przełącznikami, więc można uznać, że trafiliśmy po prostu na wadliwy egzemplarz (nie zawsze jest to wina przełączników, częściej oprogramowania). Dodamy, że było to na tyle sporadyczne, że w trakcie prawie dwu miesięcznych testów, nikt nie uznał tego za wadę wykluczającą z normalnego korzystania z klawiatury. W razie wystąpienia takich problemów, pamiętajcie, że zawsze możecie wymienić klawiaturę na nową.
Co do stabilizatorów to niestety trzeba tutaj trochę ponarzekać. Pod wszystkimi dłuższymi przyciskami (spacja, shift, backspace, enter) użyto stabilizatorów wzorowanych na Costarze. W większości klawiatur takie rozwiązanie sprawdza się przynajmniej dobrze, jednak nie tutaj. Nie da się ukryć, że naciskając dłuższe przyciski czuć pewną "toporność" i nierówność. Zdecydowanie najgorzej wypadają tutaj Shifty. Klikając na nie w centralnym punkcie (w symbol) klik jest równy. Jednak gdy klikniemy na krawędzi to mamy wrażenie że przyciski te zamiast sprężynki mają pod sobą gumę.

Kabel:
Jest w oplocie, gruby (3.8mm), solidny, przy tym dosyć elastyczny. Sprawia dobre wrażenie. Jest dobrze osadzony w klawiaturze. Jest krótszy niż zwykle (ma 1,6m długości), ale mimo to i tak jest to wystarczająca długość. Zakończony jest standardowym wtykiem USB oraz pierścieniem ferrytowym. Na spodzie znajdują się kanaliki, którymi możemy wyprowadzić kabel na zewnątrz.

Profil, nóżki i gumowe stopki:
Klawiatura posiada 4 gumowe stopki. Gumki nie sprawiają, że Thor jest nieruchomy, ale nawet pomimo swojej małej wagi nie zdarzyło się, aby klawiatura się przesuwała. Po rozłożeniu nóżek (które są gumowane) Thor 300 nie traci na przyczepności, a wręcz znacznie lepiej trzyma się powierzchni. Ogólnie mówiąc stabilność jest na bardzo przyzwoitym poziomie.
Profil w klawiaturze jest standardowy dla wielu podobnych konstrukcji.
Jest dosyć wygodny, nawet po wielu godzinach grania/pisania nie odczuwamy dyskomfortu. W przypadku gdy złożymy nóżki można odnieść wrażenie, że jest trochę za płasko, jednak po ich rozłożeniu robi się w pełni ergonomicznie (były jednak osoby, które chciałyby mieć trochę większe nachylenie). Podpórka pod nadgarstki nie jest tutaj potrzebna.


3. Funkcjonalność

Rodzaje przycisków:
Outemu Red to przełączniki liniowe, działają zatem płynnie przez cały proces wciskania (jak pedał gazu w samochodzie). Siła potrzebna do ich aktywacji to ~50g (do pełnego wciśnięcia jest to ~60g). Ten rodzaj przełączników jest najczęściej wybierany przez graczy FPS z racji na lekkość nacisku i nie powodowanie uczucia zmęczenia palców. Osobom o masywnych dłoniach mogą się jednak wydawać zbyt lekkie w kliku - mogą powodować u takich osób wiele przypadkowych wciśnięć, choć nie powinny robić tego aż w takim stopniu jak Cherry MX Red za sprawą kilku znaczących różnic:

Outemu Red vs Cherry MX Red

Główną różnicą, którą da się zauważyć podczas wciskania jest płynność i szybkość wciskania - Cherry po prostu chodzą szybciej, gładziej, "pewniej". Outemu są podobnie jak Kailh Red bardziej "ospałe", mniej równe podczas kliknięcia (szczególnie podczas naciskania na krawędziach przycisków, wyraźnie czuć większy opór). Wydają się zwyczajnie mówiąc bardziej toporne, twardsze i wolniejsze. Nie są też tak leciutkie jak Cherry (w praktyce są o te kilka gram cięższe). Outemu Red też jakby mocniej wypychają nasze palce do góry podczas wciskania. Ogólnie: Cherry MX Redy są mięciutkie i zarazem agresywne, a Outemu Red wolniejsze, trudniejsze do wyczucia, twardsze, mniej przyjemne w użytkowaniu. Ktoś mógłby powiedzieć, że są bardziej "uciążliwe", zwyczajnie gorsze (wciąż jednak lepsze od membran).
Dodając te cechy do siebie wychodzi nam przełącznik gorszej jakości, na którym rywalizacja w grach online, gdzie liczy się prędkość i precyzja, sprawi nam większe trudności. Także pod kątem grania bardziej "na serio" nie polecimy tych przełączników, ale dla przeciętnego gracza nie będzie miało to znaczenia - zwyczajnie te "wady" nie będą mu przeszkadzały (szczególnie wtedy, gdy nie miał wcześniej żadnego mechanika do porównania).

Klawiatura występuje również z przełącznikami Outemu Blue. Z charakterystyki jest to odpowiednik Cherry MX Blue/Kailh Blue. Sposób ich działania jest taki sam, czyli aby wcisnąć do końca przełącznik potrzebna jest siła w postaci ~60g, pokonując wcześniej opór ~65g tzw. "tactile peak force". Wtedy też następuje tak charakterystyczny dla tych przełączników odgłos kliku i uczucie jakby załamującej się zapadki. Każde kliknięcie jest niezwykle wyczuwalne i zapewnia natychmiastowy feedback. Chociaż na papierze Cherry MX Blue i Outemu Blue wyglądają niemal identycznie, to różnica w rzeczywistości między tymi przełącznikami jest jednak zauważalna. W Outemu brakuje płynności, klik wydaje się sztywny, troszkę mniej równy. Naszym zdaniem, na tle innych niebieskich przełączników te są zdecydowanie najgorsze pod kątem przyjemności kliku. Jest jednak pewien znaczący plus jaki zaobserwowaliśmy na przełomie kilku miesięcy. Wydaje nam się, że Outemu poprawiło jakość swoich przełączników, dzięki czemu zyskały one większą równość niż miało to miejsce wcześniej. Podobnie jak w przypadku Outemu Red, są to przełączniki polecane tylko początkującym użytkownikom mechaników.

Szybkość rejestracji kliku to ~ 7 ms.

Outemu Blue

Outemu Red

N-key rollover (NKRO - liczba przycisków jaką możemy równocześnie wcisnąć nie powodując blokowania któregoś z nich):
Klawiatura posiada opcję NKRO oraz 6KRO. Podczas naszych testów nie zauważyliśmy żadnych problemów z blokowaniem się, samoczynną powtarzalnością lub brakiem rejestracji wciśniętego przycisku.

⇒ NKRO, czyli możemy bez problemu aktywować wszystkie przyciski naraz na klawiaturze.

⇒ 6KRO, czyli możemy aktywować tylko 6 przycisków naraz. Jest to tryb domyślny i za każdym razem po włączeniu komputera klawiatura sama go ustawia. Chcąc przełączyć się na NKRO musimy użyć kombinacji Fn + SL.

Klawisze multimedialne, funkcyjne:
Za pomocą kombinacji różnych klawiszy z przyciskiem "Fn", klawiatura oferuje rozmaity wachlarz funkcji:

Fn + F1-F3: skróty do mój komputer, wyszukaj, kalkulator
Fn + F4-F8: sterowanie multimediami
Fn + F9-F11: wyciszenie, głośność -/+
Fn + F12: zablokowanie klawiatury (nie reaguje wtedy na klik)
Fn + klawisz Windows: blokada klawisza Windows
Fn + W: zamiana miejscami strzałek z WSAD
Fn+ Strzałki, INS, HM, END oraz 1 do 0: kontrola podświetlenia

Uprzedzamy, że klawiatura nie zapamiętuje naszych ustawień. Czyli chcąc mieć  zablokowany przycisk windows musimy po każdym włączeniu komputera nacisnąć kombinację klawiszy (analogicznie jest z NKRO i natężeniem podświetlenia).

Podświetlenie:
Podświetlenie jest mocnym punktem tej klawiatury. W zależności od wybranych przełączników do wyboru mamy białe (dla Outemu Red) lub zielone (dla Outemu Blue). Cieszy nas fakt, że stało się normą dla klawiatur z niskiego pułapu cenowego, że w ogóle posiadają one podświetlenie. W tym przypadku, mogłoby ono konkurować z klawiaturami znacznie droższymi za sprawą użytych tutaj SMD Ledów, które bardzo równo i wyraźnie podświetlają wszystkie znaki. Do tego mamy całą gamę różnych trybów podświetlenia. Począwszy od dedykowanych pod różne gry np: FPS, LOLa, CODa itp. po własną kombinację (możemy podświetlić wybrane przez nas znaki), a kończąc na siedmiu różnych efektach świetlnych. I tutaj warto zwrócić uwagę na dobrą płynność animacji. Fale światła przechodzą płynnie po literkach i wygaszają się bez klatkowania. Niestety nie wszystko gra tak jak powinno. Mianowicie diody klawiatury szczególnie na trybie piszczą (wydają cichy odgłos jakby metalicznego syczenia). Gdy siedzimy w ciszy, dźwięk ten potrafi na dłuższą metę irytować. Istnieją 4 poziomy regulacji jasności (w tym wyłączone). Naszym zdaniem to troszkę za mało, ale natężenie światła jest i tak przydzielone dosyć dobrze (przydałyby się jeszcze ze 2 poziomy mniejszego natężenia i każdy byłby zadowolony). Można mieć pewne zarzuty dotyczące częściowego zapamiętywania ustawień przez klawiaturę po wyłączeniu komputera. Klawiatura zdaje się pamiętać ostatnio używany tryb, ale nie pamięta ustawień jasności. Biorąc pod uwagę cenę to można powiedzieć, że dobre i to, ponieważ większość propozycji z tego budżetu w ogóle nic nie zapamiętuje. Sterowanie podświetleniem jest bardzo proste i intuicyjne, dodatkowo wszystko jest opisane bardzo czytelnie w instrukcji. Warto jeszcze wspomnieć o diodach koło brakującego numpada - są dość intensywne, potrafią drażnić wzrok (głównie w wersji białej). Jeśli komuś przeszkadzają to można je zawsze zakleić.

Porty usb i mic/audio:
Brak.

Sterowniki:
Brak. Klawiatura jest typu plug & play.


4. Podsumowanie

Thor 300 to nic innego jak ukłon firmy Genesis w stronę osób o mniej zasobnych portfelach. Trzeba liczyć się z tym, że niska cena wiąże się z niższymi kosztami produkcji, co chcąc nie chcąc musi się odbić na jakości i funkcjonalności. Nie jest to jednak powód do zmartwień, czasem trzeba iść po prostu na kompromis. Z jednej strony jakość wykonania klawiatury (komponenty, wytrzymałość, wygląd) przemawiają na jej korzyść, ale z drugiej strony nie wszystko jest tutaj dopracowane (m.in. brak zapamiętywania ustawień, słabe stabilizatory, dziwny układ klawiszy, możliwy chattering). Jak to mówią diabeł tkwi w szczegółach i to one nieraz potrafią zadecydować o tym czy dany produkt nam się spodoba czy też nie. Najważniejszym punktem debaty o tym czy będzie to klawiatura dla Was są użyte tutaj przełączniki Outemu. Dla osób, które mają punkt odniesienia w postaci Cherry MX lub Kailhów, mogą się wydać mało przyjemne. Natomiast dla kogoś kto nigdy nie miał mechanika przełączniki te będą i tak krokiem milowym w stosunku do membran. Thor w zamyśle producenta miał znaleźć swoje zastosowanie na lanówkach. My natomiast twierdzimy, że znajdzie ona lepsze zastosowanie u tych mniej ambitnych graczy, którzy po prostu grają, a nie rywalizują. Mamy też możliwość wyboru przełączników (Red i Blue), a za dopłatą zaledwie 20 zł mamy pełnowymiarową wersję Thora.
Podsumowując, jeśli ktoś nie ma specjalnie wygórowanych wymagań, a używał do tej pory klawiatur membranowych i rozgląda się za tanimi mechanikami, to powinien zainteresować się klawiaturą Genesis Thor 300 TKL. Krótko mówiąc jest to doskonały wybór na rozpoczęcie przygody z klawiaturami mechanicznymi.

Cena w dniu publikacji ~150 zł. Sprawdź aktualną cenę tutaj dla tej klawiatury z Outemu Red oraz z Outemu Blue.

Ocena
w skali od 0 do 5 (gdzie 5 to najlepiej) w kategorii klawiatur mechanicznych (stan na 11.2017)
  • wygoda - 3
  • jakość - 3
  • funkcjonalność* - 3
  • design - 4
  • opłacalność - 4.5

_

*funkcje klawiatury bez użycia sterowników